Mijający rok udało się zakończyć zdanym egzaminem z kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz uzyskaniem tytułu ratownika. Dzięki temu można pomagać innym bardziej profesjonalnie.
Kilkadziesiąt godzin teorii i praktyki z udzielania pierwszej pomocy osobom w stanie zagrożenia życia, z urazami i w innym przypadkach, w których niezbędna jest pomoc drugiego człowieka - to program szkolenia w koszalińskiej firmie "Symulmed", którą mogę polecić każdemu, a mi polecili ją koledzy ze Stowarzyszenia Grupa Ratownicza "Paramedic". Warto było, gdyż mogłem nauczyć się wielu spraw, które być może widziałem w telewizji, a może o nich czytałem. Wychodząc z domu, wielu z nas chce wrócić bez zbędnych przygód, ale gdy jest się świadkiem zdarzenia, zamiast patrzeć i robić tłum, można uruchomić działanie praktyczne i pomóc, być może ratując komuś życie. Oby takich przypadków jak najmniej, ale gdy już one się wydarzą, lepsza skuteczna para rąk, niż kilkanaście par oczu...