Każdy kto mnie zna, wie, że nie lubię otrzymywać odznaczeń, medali i innych takich błyskotek. Gdy ktoś wpadnie na taki pomysł - odmawiam. Żołnierze ze Związku Żołnierzy Wojska Polskiego wzięli mnie z marszu...

Generalnie robię swoją robotę. I staram się ją robić dobrze. Daje mi to satysfakcję i nie pozwala się nudzić. Zasada jest taka sama: żadnego przedstawiania na imprezach, uroczystościach, żadnych medali, odznaczeń czy innych przycisków do papieru. Kto mnie zna, ten wie jakie mam zasady. Członkowie Związku Żołnierzy Wojska Polskiego nie zamierzali się nad tym "rozwodzić". Kmdr ppor. Leszek Kowalski po prostu po żołniersku oznajmił mi, że ma do wręczenia Złoty Medal 40-lecia Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, który czekał na okazję. Jak widać do tej pory skutecznie okazjom się opierałem. I podczas spotkania przetrzymałem pana Leszka do końca, tak szczerze, trochę z zapomnienia, za co przepraszam, bo jednak szacunek dla byłych żołnierzy mam bardzo duży. Nie zostało mi nic inne zrobić jak medal przyjąć, zrobić zdjęcie i nie ukrywać tego, bo tak trochę z tym wyszło... Żołnierze docenili moją pracę związaną z utrwalaniem pamięci historycznej oraz popularyzowanie tradycji polskiego oręża, w tym szczególnie Marynarki Wojennej, w ramach działalności Fundacji Historia Kołobrzegu. To docenienie pracy moich kolegów z fundacji oraz z GRH Kołobrzeg i im to dedykuję.